Moje życie ,od kilku lat,polega na zmianie zawartości walizki.
Albo mnie gdzieś wysyłają,albo wzywają,
albo udaję się z własnej woli tam, gdzie mnie fantazja niesie.
Już tak przyzwyczaiłam się do spania w pozycji półsiedzącej,
picia kawy w plastikowym kubeczku ,czy robienia zakupów na stacjach benzynowych,
że funkcjonowanie w cywilizowanych warunkach,wywołuje u mnie zdziwienie 🙂
Nie było mnie tu ponad rok a spacerem to tylko 15 minut drogi…..


















