Jestem w swoim żywiole !
Gironę zbudowali Rzymianie.Girona to starożytna Gerunda.
Chłonę to co trwa od wieków…
Wiele zabytków na świecie, powstało na nowo.Po kataklizmach,wojnach.
Zawsze czuję,że nie ma w nich ducha.
Tu jest !
Miasto liczy 100.000 mieszkańców,
jednym z nich jest skompromitowany niedawno kolarz, Lance Armstrong.
Wysiadam z pociągu w Gironie,
Od razu zauważam ciąg płaskorzeźb na budynkach.
Scenki z życia mieszkańców.Około 30.
Tradycyjne jak w Katalonii,na kaflach.
Wszechobecne piękne i eleganckie platany.
Most na rzece Onyar,oddzielający nowe,od starego miasta.
Domki wiszące nad rzeką, często pozują artystom.
Kolorowa plama na tle dostojnych, kamiennych budowli, bo taka jest w większości Girona.
Widoczna wieża kościoła św.Feliksa ,to centrum starożytnej starówki.
Patronem miasta jest Narcyz.
Ale mieszkańcy,nic nie mają z jego popularnej przypadłości,
Są szczerzy , otwarci i pomocni.

I nowa wiadomość (dodane 19.05.13).
Ci panowie to super mistrzowie ,bracia,właściciele super restauracji
otrzymali tytuł: NAJLEPSZEJ RESTAURACJI NA ŚWIECIE .
Gratulacje !
Okiennice szczelnie pozamykane.
Dochodzę do serca miasta,najstarszej jego części.
Ale żeby się tu dostać,trzeba mieć kondycję 🙂
Mówi się że Girona to miasto schodów.
I to prawda .
Schody,schody,schody coraz wyżej i znowu schody ..
Na dole przed świątynią na tarasie kawiarnia.
I widok na taras z góry.
W pewnym momencie nad parasolami kawiarni,
spostrzegam pana,który z lubością niańczy wzrokiem swoje okazy.
Ale smak sukcesu lepiej celebrować w towarzystwie.
Zakwitły! Ależ ogrodnik ma dumną minę !
Ten obraz pięknie komponuje się ze starym kamieniem.
A mury w Gironie, pochodzą z czasów dynastii Karolingów,
wywodzącej się od Karola Młota, panującego w latach 753 – 987.
Katedra Najświętszej Marii Panny w Gironie.
Budowę katedry rozpoczęto w XI w. w stylu romańskim.
Dzwonnicę ukończono w 1117 .
We wnętrzu, można podziwiać najszerszą na świecie nawę, o szerokości 22 metrów.
Obok wejścia głównego znajduje się, muzeum katedralne.Wstęp 7 €
Aparat fotograficzny do depozytu !
Widok sprzed wrót wejściowych.Miła perspektywa,schody w dół .
Duch duchem ale ust korale,to podstawa 🙂
Katedra NMP w całej krasie.
Na tyłach katedry znajduje się Universitat de Girona. To plac Santa Domènec.
Jedna z części uczelni ,ulokowana w przyklasztornych budynkach zakonników z wydziałami:
Magister Ekonomiki Biznesu i Europejskiej Integracji Gospodarczej i Zarządzania.
Dziedziniec i otoczenie uczelni.Piękne.
Moje zdziwienie – samochodem ?Powinien jechać konno 🙂
Czuć mistycyzm, kilku setek lat……
Moje klimaty,
Widzę tu,żołnierzy rzymskich w zbrojach,idących gęsiego…
Zdjęcie przez kraty.
Patio od ulicy.Jak objaśniła miła pani mieszkająca tutaj,każdy lokator ma swój stoliczek.
Tu siedzą gadają,popijają sangrią,budując życie towarzyskie,bez zapraszania do domu.
Stare rzemiosło.Kamyki rzeczne ,misternie poukładane we wzory.Przejście do klatki mieszkaniowej.
Powrót do domu,po zakupach.

Ile stóp musiało tu stanąć ,aby powstał taki ubytek w kamieniu.?Przez wieki..?
Podobny wydeptany stopień ,jest w kościele
św. Katarzyny na krakowskim Kazimierzu lub wejściu na dzwonnicę w Pizie.
Idę do knajpy La Forca Vella,
ODPOCZĄĆ po wyczynach alpinistycznych 🙂
Gazpacho <3 <3 <3
Najprostsze tapas.
Anchois na grubej grzance.
Palamos -najznakomitsze krewetki.
Dworzec kolejowy.Stąd z przesiadką ,wyruszam do Callela.
Barcelona – Girona pociąg jedzie ok jednej godziny.


































