MONASTYR MORACZA Czarnogóra Montenegro

Czarnogórę Bóg wyróżnił urodą.
Poza Kosowem,widziałam wszystkie kraje Europy.
Ale takich krajobrazów nie ma nigdzie !
Bałkany znane z dzikiej przyrody mają wiele do zaoferowania,
ale kulminacją piękna jest Czarnogóra.

Kanion Moracza .
Górujące,dochodzące do 2.700 metrów wysokości Góry Dynarskie,


tworzą coś na kształt kołyski,na dnie której płynie rzeka Moracza,
zaczynająca bieg od gór Rzacza, kończy w jeziorze Szkoderskim.Kanion jest  długi na 45 km .


Kiedy nie było tu jeszcze drogi,tej która przebiega obok klasztoru,

(E 65 prowadzi od szwedzkiego Malmo do greckiej wyspy Chania,
przez między innymi przez Polskę -500 km Czechy ,Słowację,Chorwację.
Całość ma 3,350 km )

wśród borów,gór w absolutnej dziczy,
przedstawiciel wielkiego serbskiego rodu Nemanijczów
Stefan Wukanowicz, ufundował męski klasztor.


Monastyr Moracza jest jednym z trzech najważniejszych
miejsc pielgrzymkowych w Czarnogórze, nie tylko dzięki idealnemu położeniu.
( pozostałe to Monastyry Cetyński i Ostrog)
Całość  ogrodzona kamiennym murem, a do środka kompleksu prowadzi niewielka brama.


Cerkiew Wniebowstąpienia  Bogurodzicy
Maleńka , prosta z  motywami romańskimi i bizantyjskimi
za to z  wielką historią .
Powstała w roku 1252 i przez wieki w tajemnicy lasów ,
zbierały się  tu sejmiki,
na których podejmowano polityczne decyzje..


Klasztor radzi sobie finansowo całkiem nieźle.
Bilety sprzedają tylko podwójne za 2 €.
Dzięki protekcji brata Dragana,zapłaciłam za pół osoby 😀

Przepiękne freski przed wejściem do cerkwi.
Piesek w zestawie ,klasztorny pupil 😀
Restrykcyjny zakaz fotografowania wnętrz,wprowadzony zapewne niedawno bo
-widziałam zdjęcia i filmy na których w tle ikonostasu pozowali z turystami duchowni.

Na terenie klasztoru znajduje się jeszcze  jedna cerkiew ,
św Mikołaja zbudowana w roku 1635 na miejscu starej baszty ,
ta pełni rolę kaplicy.
Freski opisujące żywot Mikołaja wykonał mistrz Kozma.

Brat Dragan.
55 lat ,przebywa w klasztorze od  20.
Mężczyzna o pięknych rysach twarzy i zgasłym blasku oczu.
Rodzice i brat odeszli,jedyna siostra z rodzinę mieszka w Podgoricy.

Odpowiedzią na pytanie gdzie mieszka, było zaproszenie do celi mnicha.
To było ekstremalne przeżycie-
z pełnego słońca i widoków świata-
weszłam do pomieszczenia w przyziemiu-ciemnym i brudnym.
Paliło się kilkadziesiąt świec (czego zdjęcie nie oddaje)
unosił się niepokojący zapach pszczelego wosku .
i biło gorąco od płomieni świec.

Ikony i świece,trzy koty i dwa psy.
Chciałam stamtąd wyjść jak najprędzej .
Czułam się doprawdy nieswojo.

A otoczenie takie piękne, niewielki teren  zadbany ,
wręcz  wypieszczony.
Dominują kwiaty i soczyste w kolorze krzewy.W tle miejsca hotelowe.

Najstarsza  część cmentarza.
Ostatnie doczesne miejsce zakonników.
W obecnej chwili posługę Bogu oddają i zamieszkują na terenie obiektu trzej bracia.

Najmłodsza  część cmentarza.
Po lewej ogród warzywny.
Części gospodarcze sukcesywnie odgradza się  od wiernych stylowym płotem .
(widziałam w sieci zdjęcia swobodnie poruszających się po obiekcie turystów)

Klasztor jest samowystarczalny,wszystko pod ręką.

Następna grządka
 

Młodziutkie drzewa brzoskwiń,dalej stary sad i kurniki.

Pasieki,kolorowe pudełka komponują się na tle zieleni jak klocki.
Najczystszy miód z najczystszego miejsca.
Mijał mnie „autobus” Niemców,każdy dzierżył w dłoni słoik 😀
Logistyką;
sprzedażą miodu,kartek,pamiątek,biletów a w sezonie barem,
zajmuje się młode małżeństwo wynajęte przez klasztor.

Michailo ,od kilku miesięcy wdowiec,
pochodzi z oddalonej o 4 km od Monastyru wioski .
Złota rączka,ogrodnik,dekarz,opiekun trzody,
stolarz i kowal.
Przybywa tu rano,wieczorem pędzi do pustego domu,
bo dzieci ,jak siostra Dragana
wyprowadziły się 50 km stąd do stolicy ,do Podgoricy.

Poza murami dodatkowe ukojenie ,mostki na szumiącym potoku Svetigora i

ziemskie miejscowe przekąski..

Zbogom  Angela  🙂