DZIĘKUJĘ ” W ” za laur !
*************************************************************
Ostatnia noc w Barcelonie.Mam mieszane uczucia,
jeszcze zostałabym w mieście,które jest dla mnie jak rodzina 😀
ale z drugiej strony, cieszę się że wracam do domu…
Wzgórze Montjuic,z którego roztacza się piękny widok na Barcelonę,
usytuowany jest między portem a miastem.
Nie za wysokie,ma 173 m nad poziomem morza,ale jest rozległe.
Mieszczą się tu muzea,zamek i znany Stadion Olimpijski który powstał w roku 1929
a w 1992, odbyła się ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich.
Do 1975 odbywały się tu również wyścigi Formuły I,
ale po wypadku w którym zginęło 5 widzów,
wyścigi wstrzymano.
Można tu dostać się pieszo ,co praktykują mieszkańcy,
lub najszybciej:
Ze stacji metra Parallel,kolejką zębatą,następnie
linową.
Hmmm…..za żadne skarby nie wsiadłabym w to pudło na nitce !
NEVER !
Wzgórze wyłożone kamykami i….denkami butelek.
Piękne…
Corrida ? -NIE !- to galeria handlowa.
Katalonia zniosła walki byków (po mojemu-walki z bykami )
Szczegóły w relacji Barcelona 2012.
Link na końcu.
Mieszkać w Barcelonie,w tak pięknym domu
i tak zepsuć widok 🙁
Gotycka Katedra Santa Eulalia ,Świętej Eulalii,
powstawała dwa wieki: od XIII do XV.
Wewnątrz znajdują się szczątki patronki w pięknym,alabastrowym sarkofagu.
Często mylona z Sagradą Familią Gaudiego.
Plac przed katedrą zarejestrowany został w teledysku grupy Pectus
z poprzedniego postu,w utworze Barcelona.
Fragment wnętrza katedry.
Tłumy.Nie tylko wiernych-liczących na łatwy zysk też !
Pyszne pieczywo piniowe,tutejsza specjalność ,sprzedawane przed katedrą.
Królewska Akademia Nauki i Sztuki ,modernistyczny budynek
zaprojektowana przez Josefa Estapa,
wybitnego barcelońskiego architekta.
Towarzystwo Naukowe założone w roku 1764,na początku lat 1900
przeniosło się do tego prestiżowego obiektu.
Na górze,znajduje się część naukowa ,
sale wykładowe i aule.
Na dole Teatr Poliorama .Program do spektaklu Flamenco,
Gaudi. Casa Mila ,lub sarkastycznie nazywana przez barcelończyków
La Pardera ,czyli kamieniołom.
Mieści się w centrum miasta na rogu ulic Passeig de Gracia i Provenca.
Ostanie dzieło mistrza z 1912,
przed zaangażowaniem się dożywotnio w tworzenie Sagrada Familii.
Dach,z wykorzystaniem potłuczonych zielonych butelek po winie.
Wnętrze Casa Mili,tu mieszkają „zwykli „ludzie …..świat jest piękny…
A taką Milę zastałam.Kolejny remont.
Niedawno czytałam,że władze Barcelony postanowiły pasaż de Garcia ,
po którym odbywa się regularny ruch kołowy-zamienić na deptak.
Świetny pomysł ,biorąc pod uwagę,że niedaleko znajduje się Sagrada;
oraz że to trend w wielu miastach Europy.
Stop samochodom,piesi do przodu!
Największa niespodzianka ,którą poznałam z zachwytem.
W tym budynku mieścił się kiedyś dom publiczny,zwany burdelem.
A że to niedaleko Rambli,gdzie spotykała się elita intelektualna Europy,
to i artyści bywali tu często.
Ulica nazywa się Carrer D’AVINYO.
Blisko,coraz bliżej…tak,w tych okolicach kręcił się Pablo.
Pablo Picasso….
Panny z Avinion,to nie dziewczyny z pobliskiej Francji,
ale miejscowe, z przybytku uciech, z ulicy o tej nazwie.
W Barcelonie.
Niżej link ze szczegółami;
http://www.panny-z-awinionu.com/panny/panny3.php

Poprzebierani w koszulki ulubionej drużyny, mnie nieznanej,budzą ciekawość.
Skąd jesteście ?pytam.
Odpowiedź spowodowała że podskoczyłam;
Basque Country!
To region ,który bardzo mnie interesuje od momentu,
kiedy w pracy spotkałam artystów z Kraju Basków.
W dodatku,z największym prawdopodobieństwem Roland (pieśń) był Baskiem 😀
Grupa przyjechała do Barcelony z Bilbao.
🙂
🙂
🙂
Agapeto,właściciel Second handu..
z kostiumami historycznymi…
🙂
Hiszpańska nutka..na żywo.
Para mieszana-pełnia szczęścia 🙁
Ładna ona ,ładny on..
Ceny za te brzydactwa ….. 🙁
Sklep z odzieżą dla panów.
Każdy manekin nosi głowę,przypisaną charakterowi i temperamentowi mężczyzny.
A jeden manekin, był nawet bez głowy !
W starych fotografiach, znalazłam coś ,
co mogło być inspiracją dla takiego wystroju sklepu.Podobne ?
Mój ulubiony sklep.Specjalizacja: szale 😉
Tradycyjnie, rowery miejskie .
Cennik,może komuś się przyda ?
**************************************************
Muzyka zaczyna się tam,gdzie słowo jest bezsilne…
BARCELONĘ, napisał Freddy na prośbę śpiewaczki operowej,Montserrat Caballe.
Aby uhonorować miasto rodzinne artystki.
Utwór miał stać się hymnem Igrzysk Olimpijskich w roku 1992 .
Jednak na otwarciu imprezy ,Caballe wykonała BARCELONĘ tylko w towarzystwie głosu
z taśmy.
Mercury nie doczekał…..zmarł dokładnie 8 miesięcy wcześniej-24.11.1991.
Zapraszam na przeżycie wielkie…dreszczowe…
http://youtu.be/o8Eg-mWdDLc
*****************************************
Tam gdzie muzyka,tam i Cyganie.A raczej Romowie.
Zebrali się bowiem w roku 1971 w Londynie i ustalili
że nazywają się ROMAMI,nie Cyganami i jako naród
posiadają flagę i własny hymn.
I tak –Djelem,Djelem, pisane na różne sposoby, stał się ich narodową pieśnią.
W Barcelonie istnieje międzynarodowa Romska Orkiestra Klezmerska ( BGKO )
w skład której wchodzą Słowianie,Meksykanie,Szwajcarzy,Francuzi
Grecy,Izraelczycy i inni , którzy do katalońskiego
folkowego grania, dodali własną nutę i dusze swoich narodów.
Djelem Djelem śpiewa Katalonka Sandra Sangiao.
BARCELONA stolica Katalonii pobyt pierwszy.
BARCELONA GAUDI Sagrada Familia
https://fotoelzbieta3.wordpress.com/2012/10/04/gaudi
http://nadbuhom.pl/art_1968.html










































































































































































