ZUPA KOKOSOWA Z KURCZAKIEM -RECEPTA MEENY.
Pragnę podać dwa oryginalne przepisy kuchni tajskiej,
łatwe do zrobienia w domu,ku uciesze gości.
Podpatrywałam jak robi to Meena,Tajka z Bangkoku.
Prosta zupa,ale przez swoją zwykłość,niezwykła.
Naprawdę pyszna.
Kiedy przybyłam na zaproszenie,
na stole zastałam talerze,z zawartością,jak wyżej.
Muszę przyznać,widok makaronu trochę mnie rozczarował..
Ale kiedy dania główne było już gotowe,
do talerza z makaronem,
wielką chochlą Meena wlała to ….
Co ciekawe,miała odliczoną idealnie ilość na 4 osoby.W talerzach równiutko,w garnku pusto.
U mnie zawsze coś zostaje,dlatego bardzo mi się to spodobało.
Koniec z podżeraniem resztek!
Bazą zupy jest
mleko kokosowe,1 litr na 4 osoby,oraz 1/4 piersi kurczaka.
Mleko doprowadzić do wrzenia,wrzucić drobno pokrojone kawałki mięsa,oraz drobny makaron.
Po kilku minutach zestawić z ognia i dodać:
trzy liście bergamotki
galangal kłącze o smaku imbiru zmieszanego z pieprzem
oraz trawę cytrynową,posiekaną (tu z hodowli własnej).
Makaron i mięso wyjąć z garnka,przełożyć do talerzy.Do zupy wcisnąć 1/2 cytryny,dodać łyżkę sosu rybnego,oraz pokrojone 3 większe pieczarki.Pozostawić aby wszystko „naciągnęło”.
Gotowe.Smacznego.
Nadeszła pora na danie główne,choć przyznam, śledząc kolejne etapy,
nie wiedziałam do końca co jest na rzeczy,
bo wszystkie produkty, było już przygotowane do gotowania.
Najpierw Meena walczyła z moździerzem do którego włożyła:
5 ząbków czosnku
1/4 czerwonej cebuli
3 papryczki chili,(norma jest 5),ale tylko tajskie,bo te mają prawdziwy power!
Na patelnię-i szybko mieszała,
teraz to,co zdawało mi się zwykłą,acz dziwaczną okrągłą rybą,
na patelnię,do poprzednich składników.
Po około 5 minutach-pokrojonych 5 badyli bambusa-do kompletu-na patelnię.
Pora na marchewkę pokrojoną w słupki,3 kolory papryki po połówce,
a na sam koniec-kiełki fasoli,mają się tylko zagrzać w garnku.
Już tylko serwować…
Do tego ryż,w którym niehigienicznie ugotowano 3 jajca do dekoracji…
i PIEKIELNE danie gotowe!
Z początku,wydaje się samą pychotą,ale za chwilę do ataku ruszają papryczki.
No tego, to się nie spodziewałam!
Ale zrobiłam dobrą minę do palącej sytuacji i podjęłam wyzwanie-ZJADŁAM WSZYSTKO !
(widoczna tu ilość jest dla 4 osób)
Uznałam się za dzielną kobietę.
Ale nurtowało mnie pytanie;co ja właściwie zjadłam.Na pytanie otrzymałam odpowiedź:
squid and fish ball
I co się okazało ?
zjadłam kałamarnicę
oraz pokrojone „piłki” rybne.
Chleb powszedni w Azji.Popularne również w Skandynawii.
Z tą różnicą,że ci drudzy robią je w formie pulpetów,
z luźnym mięsem,zaś Tajowie i Chińczycy
bardzo aksamitne i zwarte,uzyskane przez wybijanie.
Tak wygląda produkcja.
Po tak wyczerpującym zajęciu,można odpocząć na siedzisku wykonanym wyłącznie z rulonów bawełny.
Standardowe „krzesło”, przy stołach z bardzo krótkimi nogami.
ความปรารถนาสำหรับแขกทุกท่านอร่อย FOTOELZBIETA3 !
życzenia smacznego dla wszystkich moich gości!





















