SZARLOTKA u Magdy Gessler

ŁÓDZKA MANUFAKTURA

Do Manufaktury wybrałam się nie po zakupy,nie po rozrywkę,
ale po to, żeby znowu  zachwycić się kolorem cegieł.

Zadziwić się jak to możliwe,że ten basen nie runie  🙂

lub, natknąć się na taką scenkę 🙂

Po doznaniach duchowych,czas na posiłek.W rynku Manufaktury-kilka knajpek.

Widoczne tabliczki na murze informują o własnym terytorium, poszczególnych restauracji.
Wszędzie full, tylko jeden kwartał czeka na gości.
Czytam: Polka ,Magda Gessler. Nawet się ucieszyłam !

Wewnątrz  jak zawsze nawalone wszystkiego,
ale ze smakiem.Spodobał mi się żyrandol.Na sali siedzi w porywie 6 osób.

toaletnym na bogato 🙂  czerwone kokardki na papierze  🙂

Pierwsze zdziwienie.Kiedyś,w swoim znanym programie Pani z lwią grzywą,
klarowała jakiemuś wystraszonemu restauratorowi, że
karta jest WIZYTÓWKĄ lokalu….

Dewizą Pani Gessler,co głosi w telewizorze jest : ma być jak u mamy,dużo i niedrogo.

Zatem….Najpierw namówiona przez kelnerkę, zamówiłam  śledzia w oleju lnianym .
Śledzia  pod czerwoną i białą cebulą naliczyłam 5 kawałków,każdy 1-centymetrowej szerokości.

Od innych  gdzieś indziej, poza wielkością,różnił  tylko dodany wiecheć kiełków rzodkiewki.

PORCJA MIKRO !

Nadchodzi zamówiona szarlotka.Już ją widziałam oczyma wyobraźni,
że będzie jak u mamy (w moim przypadku u Babci )
Już widziałam ćwiartki jabłek smażone w cukrze,szklące w pięknym, lekko karmelowym kolorze.
Dostałam…,jabłka z Makro -z wiadra,

równiutkie kosteczki, jakie robi tylko maszyna u przetwórcy.
Nawet nie było cynamonu 🙁

Z przyjemnością zbieramy się do wyjścia !

Clou programu:rachunek;

Na pytanie czy napiwek został doliczony,kelnerka odpowiada: tak,ale to dla wszystkich.
Aluzja nazbyt oczywista.Studiowanie rachunku w knajpie  jest pewnie w złym tonie.
Ale później,odkrywam parę szczegółów:

Po pierwsze,że nas tam nie było.
Po drugie,że jadłam szarlotkę z lodami ?
Po trzecie,że Pani Gessler dba o personel cudzymi portfelami .
Napiwek ,to wykładnia satysfakcji gościa.
A Pani Gessler uważa,że po przekroczeniu progu jej świątyni-wszyscy ją mają.

Widziałam w innych restauracjach napis w karcie:
„Sugerowana kwota napiwku do 10 %.”
Ale poza Panią Gessler,nikt nie wyrywa go z kieszeni !!

Doszukałam się info,że Pani Magda ma już 19 restauracji,
2 cukiernie i ostatnio bistro z gulaszem,otwarte zresztą dzień po mojej wizycie w Polce.
To już jest sieciówka.I nikt nad tym nie panuje.Jest drogo i mało.

Wyborcza: o Bistro „Masz gulasz” w Warszawie.

I chyba to nie tylko moje zdanie 🙁

Łódki Express Ilustrowany , opublikował artykuł ‚Napiwek obowiązkowy”,dotyczący restauracji M.G.
Oto kilka komentarzy czytelników:

0 odpowiedzi do “SZARLOTKA u Magdy Gessler”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *