Calella
Największy kurort Riviery Costa del Maresme nad Morzem Śródziemnym.
Pierwsza wzmianka w 1101 roku.
Najpierw wioska rybacka,następnie zaawansowane rzemiosło szkutnicze,
po nim handel dalekomorski i przez ostatni okres, przemysł bawełniany.
Tak zmieniała się Calella.
Aż do dziedziny ,która obecnie dominuje i ciągle się rozwija: TURYSTYKA.
19-to tysięczne miasto, odwiedza corocznie 250.000 turystów.
Głównie Brytyjczyków, Niemców i Rosjan.
Mają do dyspozycji 14.000 miejsc noclegowych.
Widok miasta i promenady, podpatrzony na drugim piętrze,
stylowego, stuletniego domu.
Mieszkam w drugim rzędzie od góry,na drugiej płytce od lewej, w środku 🙂
Calella ma 3 kilometry plaż,
i 180.000 m ² piasku.Wyliczyli 🙂
Ma też dużo brzegów skalistych a na nich opuncje.
Owoce ze zdradzieckimi igłami 🙁
Bez specjalistycznych rękawic, nie udały mi się zbiory.
Hodowla kaktusów rozpoczęła się przed 30 laty,
kiedy rośliny zaczęły dotykać sufitu,
wyniesiono je na balkon,a następnie dostawiano kolejne egzemplarze.
Teraz tworzą atrakcję turystyczną.
Źródło świętego ELMA.
Erazm z Formii, znany też jako Elmo,
święty kościoła katolickiego i prawosławnego,
biskup, męczennik,
patron marynarzy i żeglarzy.
Oznakowanie ulic.
Przy każdej nazwie,ilustrowana historia synów z Calella (napis na jednej z płytek).
Można odczytać po symbolach:
lekarz,fabrykant tekstylny,biskup i poeta.
Znalazłam namalowany na płytce,oddalony ok 2 km od centrum,
budynek byłej bławatnej hali produkcyjnej,która powstała w 1885.
Tkano tu również bardzo słynne …damskie pończoszki.
Obecnie hala sportowa.
Zdjęcie po prawej Josep Renalias.
Kościół Najświętszej Marii Panny i św Mikołaja.
Zbudowany w 1747 w stylu klasycystycznym i rozbudowany w 1785.
Zaprojektowany przez Josepa Morato.
Całkowicie zniszczony w czasie wojny domowej w 1936.
Ponownie odbudowany w 1951.Msze również po polsku.
Rzeźby 12 Apostołów przed portalem głównym,pochodzą z 1563 roku.
Ajuntament, ratusz.
A przed nim orkiestra z Islandii z brzmieniem Glenna Millera.
Jak zamknę oczy,jestem tam..
Garra Rufa to rybki pochodne od karpiowatych,
znane jako,
The Doctor Fish, Kangal Fish.
Te pochodzą z Kangal w Turcji.
Na zdjęciu dwie rosyjskie nóżki 🙂
Tu zaś,cztery niemieckie.
Przy ulicy,w otwartej przestrzeni, mieści się zakład kosmetyczny,
Peeling w wykonaniu rybek.
Cena,8 €,za 10 min.
W Calella ,odbywał się coroczny Triathlon, Barcelona-Maresme.
Bardzo dobra organizacja,wszystkie służby pracowały na 100 %.
Moje fotografowanie,przyjął bez entuzjazmu.
Jeszcze kilka słów o gościach hotelowych.
Mimo,że do plaży jest 350 metrów,
całe towarzystwo, wyleguje się się przy hotelowym basenie.
Ci Irlandczycy,od początku przykuli moją uwagę.
Nie spodziewałam się tego,co zobaczę na powiększeniu…
Ten facet jest żywym nekrologiem.Opowiada światu,o cierpieniu po Janie…
Moja przyjaciółka Marja.
Przyjechała z rodzicami z Barcelony na weekend.
Przez kilka godzin,byłyśmy nierozłączne.
Calella…Tak ją zapamiętam.
Porto,moje ulubione.A wystarczyło odkręcić kurek 🙂






























